Dom
To niby mój domale jednak nie mój
choć zawsze mówię
„wracam do domu”
mam wrażenie że kłamię
okłamuję samą siebie
chyba chcę się poczuć lepiej
bo w tym „moim domu”
wcale dobrze się nie czuję
nic nie jest jak być powinno
Mój dom jest jak
obcy kraj
w którym nikt mnie nie zna
kolejka w przychodni
w której jedyne pytanie
jakie pada to
„kto jest ostatni do doktora X?”
i każdy zajmuje się
swoją chorobą
zachmurzone niebo
zakrywające swoje tajemnice
i ukrywające swoje piękno
uchylone okno
które daje ukojenie w letnią noc
ale przez które wpadają
niechciane i denerwujące owady
Nie wiem jak to wytłumaczyć
ale ja po prostu
nie chcę wracać dzisiaj
do domu